A ty nie piszesz...A ty nie piszesz i nie dzwonisz Jakby to przykre skutki miało Na twoim zdrowiu się odbiło Lub materialnie zrujnowało A ja noc w noc dzień w dzień mam dyżur Z komórką idę spać i wstaję Przy telefonie piszę piję I mówią o mnie – ten bard frajer Więc skoro ze mnie frajer – trudno Przynajmniej z barda jest pociecha Gdy frajer jeszcze na coś liczy Bard z dedykacją od Wojciecha Wyskrobie jakiś tani wierszyk I pełen wiary go wyszlocha Przez radio tobie – tej nie pierwszej Dziewczynie którą chyba kocham A ty nie piszesz i nie dzwonisz Jak niepiśmienna zagubiona Ja nałóg twych kawowych spojrzeń Na odwyk w innych oczach tonę Na pewno to wyobrażenie Taką chcę widzieć cię i pieścić Jaką cię sobie wymyśliłem Z potrzeby chwili bezboleśnie A teraz wzrasta we mnie gorycz Wraz z wzrostem we krwi alkoholu Gdy ty nie słuchasz – śpiewam wszystkim Wybebeszony do rosołu I ku uciesze publiczności Znów jakiś wiersz zaczynam szlochać Przez radio tobie – tej nie pierwszej Dziewczynie którą chyba kocham Ubrany w słówka słowa kropki W oparach ludzkich wciąż się duszę Jedynym świeżym dla mnie haustem Jest mgiełka właśnie takich wzruszeń I nie potępiaj mnie zbyt wcześnie Za moje życie barda – druha Gdy mówię tobie – tej nie pierwszej Nie pierwszej która nie chce słuchać |