Kościół w dłoniachKocham Jezusa którego malowały twoje ręce jeśli jest to ten sam z którym rozmawiałem wczoraj nie powinienem był mówić że jest mi czasami obojętny Schowany w twojej malutkiej dłoni szedł na długi spacer oglądał niebo w usypiającym jeziorze szeptał spadającym gwiazdom marzenie tulił swoje źrenice do ognistego księżyca Zupełnie zakochany Szkoda że jeszcze raz urodzi się by umrzeć Zmartwychwstał teraz Radość najświętsza choć dla Niego to nie było trudne teraz pusty grób odwalony kamień i miliony klęczących ludzi Dla nich - Ogromny Kościół Dla mnie – wystarczą małe twoje dłonie |