Codzienności

Chyba juz po wakacjach...

...No i kiedy juz jakby wszystko sie unormowało w sprawie pogody - to pora wracać do studia, śpiewu, grania, pisania i ... ech. W tym roku (zresztą jesli chodzi o wyjazdy wakacyjne to generalnie jesteśmy patriotami do bólu) na wakację z moją Żoną Gabrysią pojechaliśmy nad polskie morze - do Trójmiasta. Przeżyliśmy przez parę dni jesień, wiosnę i upalne lato...Ba, nawet jeden dzień dawał możliwość  te trzy pory roku sobie poobserwować. Na plaży jedni byli w swetrach i przeciwdeszczowych płaszczykach - inni, odczuwając totalne lato, w gatkach brodzili w wodzie po sinicach. Generalnie było miło...

 - herbata w kafejce na sopockim molo - 15zł, kawa 22zł, ciastko - podobnie

- kawa przed sopockim molo w kafejce - 10zł

- podróż stateczkiem po Zatoce - 30zł

- przejażdżka super szybką łodzią - 50zł

- obiad dla dwojga - średnio - 80zł

Pobyt w Trójmieście - BEZCENNY!!

Opalony, wypoczęty, przewiany, zbłyskawicowany, zmoknięty -  podnoszę gażę. No muszę jakoś dotrzymac kroku Europie i mam takie marzenie, żeby w przyszłym roku na sopockim molo usiąść z ukochaną i wypić kawę i zjeść ciastko, a może nawet loda, popatrzeć na buszujące fale, przepiękne refleksy świetlne ślizgające się po tafli Zatoki, poczuć jak wiatr myzia policzki, wplątuje się we włosy i potem, żeby jeszcze zostało na normalny obiad :) No chyba, że mój Kraj  z założenia ma dzielić sie na sympatyków romantyzmu i tych, których stać na kawę  w wakacje na MOLO...Upss.

Pozdrawiam wszystkich zakochanych !!! Słuchajcie, p...ć kawę!!  :)